W ramach plebiscytu TOP for DOG 2016 miałam przyjemność dostać w swoje
ręce kolejny produkt do pielęgnacji jamy ustnej u zwierząt. Tym razem jest to
pasta ZymoDent. Jako technik dentystyczny z ogromną ciekawością podchodzę do
tej grupy preparatów :-) Od dotychczas stosowanego środka różni się sposobem
aplikacji – opisywana dziś pasta zawiera w zestawie szczoteczkę, ale można ją
nałożyć także bezpośrednio na zęby.
Zastanówmy się przy okazji tego
wpisu, dlaczego higiena jamy ustnej naszych pupili jest aż tak ważna?
Zastanawialiście się kiedykolwiek ile bakterii znajduje się w psim pysku? Co
powodują wszystkie te drobnoustroje?
1. Brzydki
zapach z pyska – odpowiedzialne za niego są lotne związki siarki
2.Osad,
który pozostawiony sam sobie przekształca się w płytkę nazębną, czyli nic innego jak skupisko bakterii ściśle oblepiające zęby!)
3. Stany
zapalne – trudne do leczenia
Jak więc dbać o psi uśmiech? Krok
pierwszy – zacznij działać! To już poważny krok ku poprawie komfortu Twojego
psa. Kolejny krokiem będzie dobranie odpowiedniego sposobu. Dziś recenzuję dla
Was pastę ZymoDent, która pozwala przeciwdziałać wszystkim wymienionym
problemom jamy ustnej u psów. Czy jest odpowiednia dla Twojego psa?
Skład:
Peptydy mleka (laktoferyna,
laktoperoksydaza), lizozym, sól izotiocyjanianowa, oksydaza glukozowa, krzemionka
(środek abrazyjny), chelat cynku, substancje pomocnicze, aromat mięsny
Zastosowanie:
ZymoDent stosuje się do codziennej pielęgnacji uzębienia i jamy
ustnej.
Kompozycja specjalistycznych składników zapewnia wielokierunkowe
działanie:
- Oczyszczanie
powierzchni zębów
- Enzymatyczne rozpuszczanie osadu nazębnego
- Zapobieganie powstawaniu płytki i kamienia nazębnego
- Neutralizacja lotnych związków siarki (przyczyny nieświeżego oddechu)
- Ograniczanie populacji szkodliwych bakterii w jamie ustnej i zapobieganie
ich proliferacji
- Wspomagająco w schorzeniach w obrębie jamy ustnej, takich jak stany
zapalne dziąseł
Regularne stosowanie sprzyja utrzymaniu zdrowego uzębienia u zwierząt.
Jak działa ZymoDent?
Po pierwsze ogranicza ilość
bakterii w jamie ustnej, a składniki zawarte w paście rozpuszczają istniejącą
już płytkę nazębną – dzięki temu możemy zapobiec poważnym stanom zapalnym.
Odpowiedzialne są za to enzymy, które przypominają enzymy obronne zawarte w
ślinie. Po drugie ZymoDent zawiera krzemionkę, która sprzyja abrazji płytki –
cząsteczki krzemionki pozwalają w naturalny sposób (nawet bez użycia
szczoteczki!) ścierać powstały osad. Najszybciej widocznym efektem działania
opisywanej pasty jest jednak zmniejszenie uciążliwości zapachu z psiego pyska.
Za to działanie odpowiedzialne są jony cynku, które wiążą lotne związki siarki,
ale także wspomagają gojenie ran w obrębie błony śluzowej jamy ustnej. ZymoDent
jest więc kompleksowo działającym produktem do codziennego stosowania.
Rakietowe testy:
Mając psa z tendencją do
odkładania płytki nazębnej takie preparaty są dla mnie niemałym wybawieniem.
Przyznam, że nigdy wcześniej nie stosowałam pasty do psich zębów. Bałam się
reakcji terrorów i nie chciałam ich zniechęcić do gmerania w pysku (na
wystawach muszą to dzielnie znosić, a naprawianie takiego zachowania byłoby
syzyfową pracą...). ZymoDent nie zrobił
specjalnego wrażenia na dziewczynach, ba! Stwierdzam, że chyba im smakuje :-)
Aromat mięsny zawarty w składzie musi być kuszący, skoro nawet wybredna Jetta
za wszelką cenę chce do końca zlizać pastę ze szczoteczki.
U moich psów moment, w którym
pojawia się już widoczna warstwa osadu łatwo jest przeoczyć. Dziś nie ma, a
jutro już może być. Dlatego tak ważna jest regularność... ZymoDent w tej
kwestii cudów nie zdziała, więc postawiłam go sobie obok pojemników na karmę i
czyszczę zęby po jedzeniu – raz dziennie. Aplikacja jest łatwa, wystarczy
wyszczotkować psie zęby załączona w opakowaniu szczoteczką. Moje psy, które
nigdy wcześniej nie miały przeprowadzanych takich zabiegów bez problemu dały
sobie wyczyścić zęby.
Samo szczotkowanie u mnie nie
może trwać zbyt długo, ale producent zapewnia, że nawet aplikacja bez użycia
szczoteczki daje zamierzone efekty. Szczoteczka ma celu zwiększenie siły
abrazji krzemionki, czyli po prostu ścieranie osadu.
Jak sprawdził się ZymoDent?
Myślę, że na 5. Działa tak, jak
powinien. Likwiduje nieprzyjemny zapach z pyska, pomaga usunąć płytkę (trochę
to trwa, ale bakterie Streptococcus mutans tworzą biofilm na powierzchni zębów i naprawdę ciężko jest się ich
pozbyć). Stosowany regularnie pozwala utrzymać osiągnięte efekty i cieszyć się
pięknym i zdrowym uśmiechem u naszego pupila :-) A jeśli przy okazji smakuje
psom, to czego chcieć więcej?
A Wy jak dbacie o psie zęby?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz