środa, 25 listopada 2020

VetExpert - jak się sprawdził u nas?

Wspaniałe to uczucie, kiedy firma dobrze Ci znana, której produkty stosujesz u swoich psów całorocznie wysyła do testów to, co ma najlepsze! 



Tak właśnie w tym roku zaskoczył nas VetExepert i w ramach TOP for DOG nasze dziewczyny mogły sprawdzić przeróżne produkty tej firmy – niektóre znamy doskonale, innych wcześniej nie miałyśmy okazji poznać. Głównym testowanym przez Rakiety produktem miał być preparat w kapsułkach twist off ArthroVet Complex Small Breed. Ale chętnie przybliżymy Wam także „sylwetki” pozostałych kandydatów do miana TOP, zgłoszonych przez firmę VetExpert. Co to za produkty? 



ARTHROVET COMPLEX SMALL BREED

Zacznijmy od suplementu, na którym mi najbardziej zależało ze względu na Jettę i jej tryb życia, do którego dołóżmy wiek (6.5 roku). Jetta była więc główną testerką ArthroVet Complex dla psów małych ras. Czym ArthroVet tak właściwie jest i co zawiera? 

Składniki czynne: glukozamina, chondroityna, kwas hialuronowy, Harpagophytum procumbens, wyciąg z awokado, wyciąg z soi, mangan, cynk, witamina C, L-karnityna. 

Glukozamina i chondroityna to podstawowe składniki budulcowe chrząstki, które wspomagają jej odbudowę i poprawiają elastyczność. 

Kwas hialuronowy ułatwia przenikanie substancji odżywczych do tkanek stawu. 

Mangan i witamina C wspomagają produkcję kolagenu, który jest podstawowym elementem struktur stawów i ścięgien. 

Harpagophytum procumbens, zwany popularnie „czarcim pazurem” 

Wyciąg z soi i awokado - wg badań naukowych (Boileau i wsp. 2009*) frakcje awokado i soi wspomagają ograniczanie wczesnych zmian zwyrodnieniowych chrząstki stawowej. 

L-karnityna wspomaga utrzymanie prawidłowej masy ciała, co jest bardzo ważne przy problemach stawowych. 



Ogromnym plusem przy stosowaniu ArthroVetu w formie kapsułek jest łatwość podania. Jeśli pies nie chce całej kapsułki, to w prosty sposób możemy wycisnąć jej zawartość np. do porcji karmy. Jetta akurat nie była zachwycona smakiem, więc za każdym razem do suchej karmy wyciskałam, a do mokrej wrzucałam całą kapsułkę. 

Suplement stosujemy u Jetty od miesiąca, więc nie napiszę jeszcze nic o spektakularnych efektach, ale z punktu widzenia właściciela aktywnego psa, który nie wszystko zje mogę powiedzieć, że do tej pory nie mam żadnych problemów z dawkowaniem. ArthroVet Complex jest bezproblemowy „w obsłudze", a ja nie muszę kombinować jak w przypadku zwykłych tabletek. Nie zauważyliśmy niepokojących reakcji w trakcie stosowania, ale w przypadku tego typu preparatów ciężko jest ocenić ich działanie w krótkim czasie. Dajcie nam chwilę, wrócimy do tego! 




RAW PALEO – KARMA MOKRA 

O karmach RAW PALEO słyszałam dużo dobrego, ale dopiero za sprawą tegorocznego TOP for DOG mieliśmy okazję sprawdzić także mokrą wersję. Z tak optymistycznym nastawieniem podeszliśmy do zadania, które okazało się niełatwe – wybrać ulubiony smak dziewczyn jest niemożliwe. Obie rozsmakowały się w puszkach VetExpert na zabój... Każdy z wariantów smakowych jest: jednobiałkowy!, bezzbożowy i nie zawiera konserwantów. 

A jakie mamy smaki do wyboru? 

- jagnięcina - jagnięcina i podroby z jagnięciny 70%, rosół z jagnięciny 28,8%, minerały 1 %, olej słonecznikowy 0,2% 

- indyk - indyk i podroby z indyka 70%, rosół z indyka 28,8%, minerały 1 %, olej lniany 0,2%

 - wołowina - wołowina i podroby wołowe 70%, rosół z wołowiny 28,8%, minerały 1 %, olej słonecznikowy 0,2% 




Konsystencja jagnięciny i indyka jest do siebie zbliżona, obie wersje smakowe są zdecydowanie bardziej „zbite" i zawierają odrobinę większe kawałki. W wersji z wołowiną konsystencja jest bardziej „pasztetowa", ale większe kawałki też można znaleźć. Zapach jak na mokrą karmę jest dość przyjemny. Mogę nawet powiedzieć, że całkiem przypadł mi do gustu, ale chyba nie tak bardzo jak naszym psom 😂 

Konkurs na najlepszy smak pozostał nierozstrzygnięty – Lychee i Jetta nie są w stanie wybrać jednego. Wszystkie im smakują! Psie brzuchy nie miały problemów, nie było żadnej reakcji alergicznej czy „zwrotu towaru". A dowody końcowe trawienia bardzo zadowalające dla właścicieli. 

Dzięki zastosowaniu jednego źródła białka i pozbawieniu karmy zbóż może to być dieta dla psiego alergika choć nie tylko. Nasze psy są zdrowe, ale rozsmakowały się w RAW PALEO. 



RAW PALEO – KARMA SUCHA 

Odsyłam Was do pełnej recenzji tej karmy, ponieważ Rakiety testowały ją także w zeszłym roku. Recenzja dostępna jest TUTAJ.


VETOSKIN 

Ten produkt także znamy doskonale z poprzednich edycji i zdecydowanie Wam polecamy! Dla nas absolutnie hit, a naszą recenzję przeczytacie TUTAJ.


HYPOALLERGENIC SHAMPOO 

Tego akurat nie znaliśmy, ale w czasie trwania testów postanowiłam poddać psy ulubionemu zabiegowi pielęgnacyjnemu. O długotrwałych efektach jeszcze napisać nie mogę, ale po pierwszym użyciu mogę stwierdzić, że: 

- szampon łatwo się pieni 

- dobrze zmywa brud 

- ma BARDZO delikatny zapach 

- zaczerwienienia po trymowaniu zmniejszyły się po pierwszym myciu 

Nasze suczki raczej nie mają problemów dermatologicznych, ale warto mieć taki szampon w psiej szafce. Czasami może się przydać nawet tym zdrowym psom, bo uczulić może dosłownie wszystko. Szampon zawiera łagodne środki myjące i emolienty, a oparty jest na bazie naturalnych składników, nie zawiera silikonów ani sztucznych kompozycji zapachowych. 

Składniki czynne: ekstrakt z ziaren owsa, alantoina, pantenol, lanolina 

Ekstrakt z ziaren owsa – emolient wykazujący działanie łagodzące i poprawiające kondycję skóry. 

Alantoina – substancja biologicznie czynna działająca łagodząco i regenerująco, stymuluje podział i wzrost komórek. Działa nawilżająco na skórę. 

Pantenol – substancja nawilżająca, która odgrywa istotną rolę w regeneracji skóry, wspomagając gojenie ran i łagodząc podrażnienia. 

Lanolina – emolient działający ochronnie i natłuszczająco na skórę.

Producent zapewnia, że może być używany także dla szczeniąt i kociąt. Przyda nam się przy planowanym miocie. Dobrze mieć taki bezpieczny, sprawdzony kosmetyk! 

A czy Wy znacie produkty VetExpert? Na który z nich oddalibyście swój głos?

sobota, 7 listopada 2020

Ciasteczka z ... owadów?

 

Opowiem Wam dziś historię o tym, jak Rakiety zasmakowały w... owadach. A dokładniej w Tenebrio molitor, czyli raczej znanym większości z nas jako mącznik młynarek. Ale jak to się stało? Psy jedzą owady? A no mogą. Ba! Psi alergicy mają ciekawą alternatywę dla siebie.



Nasze dziewczyny miały za zadanie przetestować ciasteczka firmy Tenetrio, która to właśnie zajmuje się produkcją karmy i przysmaków pod różnymi postaciami, a do ich wytworzenia używa własnej hodowli larw mącznika. Trochę szalone? Też tak myślałam i mocno zastanawiałam się, czy nasze psy będą chciały jeść ciasteczka z owadami? Jakież było moje zdziwienie, kiedy po otwarciu tubki psy wręcz chciały stoczyć bitwę o... No właśnie. Nie o tłuściutkie, mięciutkie smakołyki z daleka pachnące pysznym mięskiem. W tubie od Tenetrio czekały na Rakiety kruche i w moim odczuciu pozbawione głębszego zapachu ciasteczka. Nie, one nie śmierdzą. Mają delikatny ciasteczkowy zapach. I co może być szokujące (ale tylko za pierwszym razem) – w ciasteczkach widać larwy mącznika. Także to żadna ściema, jedynym źródłem białka są owady. 

W psie łapy, a raczej pyski, trafiły ciasteczka w dwóch wariantach smakowych oraz na rozbudzenie zmysłów patyczki do żucia (z owadami oczywiście!). 



Skład ciasteczek wygląda następująco: 

- wersja z bananami i nasionami chia: mąka gryczana* (52%), banany (22%), larwy chrząszcza Tenebrio molitor (mącznik młynarek) ( 20%), olej kokosowy* (2%), nasiona chia*(1%), mąka lniana* (1%)

* 56% składników tych ciasteczek to produkty organiczne 

- wersja z twarogiem i marchewką: mąka gryczana* (47%), larwy chrząszcza Tenebrio molitor (mącznik młynarek) ( 20%), mus z jabłek niesłodzony (8%), twarożek (8%), mąka lniana* (1%), marchewka suszona i granulowana (0.8%), jabłko suszone i krojone w kostkę (0,6%) 

* 48,6% składników tych ciasteczek to produkty organiczne 




Dla kogo takie rarytasy? 

Chyba dla każdego. Dla dużego i małego, nawet alergika. Ciasteczka są bezzbożowe i nie zawierają cukru, glutenu czy konserwantów. A jako ciekawostkę dodam, że z każdym ciasteczkiem oszczędzasz 6 l wody! Firma mówi o efekcie WOW – i chyba tak właśnie to wygląda w kwestii oszczędności wody.

W opakowaniu 200 g znajdziemy ok. 275 szt ciasteczek. Ale nie martwcie się o trwałość tych delikatesów, ponieważ po otwarciu Wasz pies ma 2 miesiące na ich zjedzenie. To chyba żaden problem 😂 



Wspomnę jeszcze, że larwy chrząszczy dostarczą Waszemu psu dużo wartościowego białka, bez udziału innego jego źródła. Ciasteczka będą więc doskonałym wyborem dla psich wrażliwców, których brzuszki lubią płatać figle. Ale oczywiście nie tylko dla nich, ponieważ z owadzich dobrodziejstw może korzystać każdy smakosz. Jetta i Lychee potwierdzają, że przy codziennym rozkoszowaniu się ciasteczkami nie było rewolucji żołądkowych (nawet wtedy, kiedy nachalny psi nos wysypał prawie 1/3 opakowania i wciągnął ciastka z prędkością godną Rakietom... 



Czy ciasteczka od Tenetrio to tzw. strzał w dziesiątkę? 

Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu nasze psy pokochały je za smak. A my za filozofię firmy, wkład w dbanie o środowisko i dobry wpływ na Rakiety. Ach, no i nie brudzą rąk/kieszeni. Także bezpiecznie można wsypać garść ciastek do kieszeni i mieć je pod ręką na tzw. „wszelki wypadek". Forma serduszek pozwala szybko przejść do porządku dziennego nad widoczną gołym okiem zawartością mącznika, a psy mogą zdrowo i bezpiecznie rozkoszować się smakiem. 




My zostajemy przy Tenetrio, bo mimo braku alergii u naszych psów chętnie zadbamy o urozmaicenie ich menu 😄 

piątek, 30 października 2020

PitchDog RUGBY

 

Czy są tu jakieś psiaki, które nie lubią się bawić? Chyba zdecydowana większość lubi. A Wy właściciele pewnie nie raz zastanawialiście się jak dogodzić pupilowi i jaka zabawka będzie dla niego bezpieczna, ale także wystarczająco WOW. Wiem, że na rynku zoologicznym jest całe mnóstwo różnych zabawek... Jak wybrać odpowiednią? 

Dla nas priorytetem jest bezpieczeństwo naszych psów podczas zabawy, ale także stopień „niezniszczalności" zabawki. Przy okazji podkreślę, że większość zabawek nadaje się tylko do wspólnej zabawy z właścicielem POD NADZOREM. Nigdy nie zostawiajmy psa z zabawką samego, ponieważ może zrobić sobie krzywdę połykając jakiś element lub raniąc się przypadkiem. 




W nasze ręce i psie łapy w ramach TOP for DOG trafiły w tym roku piłki PitchDog RUGBY Sport Ball, które to pochodzą z „rodziny" firmy Collar (m.in. Puller, Liker). Zastanawiałam się co takiego super może być w zabawce o tym kształcie, ale psy szybko udowodniły mi, że to COŚ jest bardzo super! Nieprzewidywalność w trakcie zabawy, to podstawowa cecha piłki RUGBY. Nieźle się odbija, więc w czasie szaleństw potrafi zaskakiwać zdziwione terrory. Zabawka oczywiście pływa, nie nasiąka wodą i nie ma zapachu. Wykonana jest z materiału podobnego do tego, z którego zrobiony jest Puller. 



Rozmiar piłki okazał się odrobinę problematyczny na wodzie (9x14 cm), ponieważ „uciekał” Rakietom w różnych kierunkach, ale jak to terriery – Rakiety wpadły na genialny pomysł i „zaganiały" rugby w lilie wodne. Tam już było łatwiej złapać zabawkę w zęby. W czasie szaleństw na trawie czy piasku nie było takich problemów, a rugby zapewniała psom ogrom frajdy przez swoje niekontrolowane odbicia. Przyznaję, że to były tak szalone testy, że omal nie straciłam zębów, kiedy w czasie robienia zdjęć wpadła we mnie rozpędzona Jetta 😂 




Nasze piłki były i są nieustannie noszone, przygryzane, dziamgane zanim wrócą do mojej ręki i jedynymi śladami użytkowania są zagłębienia po psich zębach. Jeszcze nie udało im się oderwać niczego w kawałku, ale firma zapewnia, że nawet w razie takiej sytuacji naszemu psu nie grozi niebezpieczeństwo, ponieważ materiał nie jest toksyczny i nie tworzy korków. ALE PODKREŚLAM – nie pozostawiajmy psa z zabawką bez nadzoru! To nigdy nie jest dobrym pomysłem. 




PitchDog Rugby Sport Ball dostępny jest w 4 różnych kolorach, dobrze widocznych dla psa i człowieka (czerwony/różowy, pomarańczowy, niebieski i zielony). Wzbudza powszechny zachwyt w naszym stadzie, a przy Rakietowych zabawach muszę przyznać, że zabawka jest BARDZO wytrzymała. Oczywiście pierwsze ślady użytkowania pojawiły się przy pierwszej zabawie, ale znając już inne zabawki firmy Collar nie obawiałam się o psie pyski – w materiale, z którego wykonany jest PitchDog Rugby Sport Ball, nie powstają zadziory. Zęby wbijają się w zabawkę miękko i równie lekko wychodzą nie raniąc psich dziąseł. Pozostawiają jedynie zagłębienia, które nie wpływają na jakość zabawy. 



Dla nas to kolejne fantastyczne „narzędzie” do budowania formy naszych psów. Niezawodne, wytrzymałe i atrakcyjne, a przy tym pływające – co u nas jest ogromną zaletą, bo terrory kochają wodę i spędzają w niej na zabawie dużo czasu. 



PitchDog Rugby Ball był u nas strzałem w 10-tkę! Serdecznie polecamy! 

piątek, 23 października 2020

Royal Pet Premium - królewskie posłanie!

 

Po tegorocznych testach dla TOP for DOG mogłabym pokusić się o stworzenie krótkiego poradnika pt. „Jak pozbyć się psa/psów z własnego łóżka?”. Poradnik ten byłby bardzo krótki, ograniczony wręcz do dwóch słów: ROYAL PET. I tyle?! 



Nasze psy od zawsze śpią w łóżku, ja nawet przyznam, że lubię to... Wiadomo, czasami chciałoby się odetchnąć i spokojnie rozprostować nogi. Mimo niewielkich rozmiarów nasze suczki stanowią ciężki kaliber w łóżku, a nocne prośby w ich kierunku o przesunięcie się zazwyczaj odbijają się echem... Jak to więc możliwe, że udało mi się pozbyć Rakiet z naszego łóżka CAŁKOWICIE? Do tego stopnia, że po zaproszeniu owszem, chwilę z nami leżą, ale to serio krótka CHWILA. Napiszę raz jeszcze, że odpowiedzią jest Royal Pet, a dokładniej ich legowisko Premium. Zdziwieni? Też byliśmy w szoku. Ale skoro sama chętnie spędzałabym jesienne wieczory pod kocykiem z kompletu Premium, to coś w tym legowisku musi być wyjątkowego. 



Legowiska Royal Pet z serii Premium można dowolnie konfigurować na stronie sklepu. O czym decydujemy zamawiając wymarzone psie łoże? 

- czy chcemy wkład ortopedyczny czy zwykły 

- czy legowisko ma być rozbieralne i posiadać zdejmowany pokrowiec 

- czy spód legowiska ma być antypoślizgowy 


Dodatkowo możemy dobrać do naszego legowiska odpinany kocyk i/lub matę antypoślizgową w dowolnym kolorze dostępnym z listy (taka mata to super sprawa, ponieważ nie przemaka od spodu i można na niej siedzieć np. na mokrej trawie, a u nas miała tyyyleee zastosowań, że zabrakło by mi bloga żeby je opisać 😛). Ale pamiętajcie, że już samo legowisko wystarczy, aby Wasz pies poczuł nagłą potrzebę opuszczenia Waszego łóżka! Jeśli jednak lubi się chować, to dopinany kocyk stworzy mu super warunki norki. 



Legowisko Royal Pet dostępne jest w 4 różnych wariantach kolorystycznych: ecru, beżowym, grafitowym i szarym oraz w 3 rozmiarach – jednak jest możliwość uszycia legowiska na wymiar, po wcześniejszym kontakcie z firmą. Wykonane z wysokiej jakości tkaniny tapicerskiej, która poza wspaniałą miękkością jest bardzo łatwa w utrzymaniu czystości. Legowisko nie poddało się psim pazurom, a po praniu jest dalej jak nowe. Psy bardzo lubią w nim spać i odpoczywać także w ciągu dnia, a Lychee szczególnie upodobała sobie wchodzenie pod kocyk. Nasze legowisko posiada wypełnienie ortopedyczne z pianki MEMORY VISCO, tzn. dopasowuje się do kształtu leżącego w nim psa i w odpowiedni sposób podtrzymuje ciało minimalizując napięcia i pozwalając na pełen relaks. Dodatkowo wybrałam w pełni rozbieralny pokrowiec, aby było mi łatwiej utrzymać legowisko w czystości. Zamki do rozpięcia pokrowca ukryte są wewnątrz legowiska i tak zamontowane, że nasze psy nawet ich nie zauważyły (ja w pierwszym momencie też nie). Ważne jest także to, że wypełnienie legowiska jest antyalergiczne, a wszystkie tkaniny posiadają certyfikat OEKO-TEX Standard 100 klasa II (w dużym skrócie: „Produkty, którym przyznano ten znak, są wolne od substancji szkodliwych w stężeniach mających negatywny wpływ na stan zdrowia człowieka m.in. pestycydów, chlorofenoli, formaldehydu, barwników alergizujących, zabronionych barwników azowych i ekstrahowalnych metali ciężkich.”). 



Dlaczego psy wybrały legowisko zamiast naszego łóżka? Mamy dwie teorie. Pierwsza jest taka, że były już zmęczone naszym ciągłym rozpychaniem, szturchaniem żeby się przesunęły, itd. Druga teoria stawia nasz materac w tyle pod względem wygody, dlatego psy wybrały własne legowisko. I coś chyba jest na rzeczy – postanowiliśmy zmienić na początek poduszki na takie z pianką visco. Pozazdrościliśmy własnym psom 😂



Legowisko Royal Pet z serii Premium to prosty design, miłe w dotyku i wytrzymałe tkaniny, w naszej wersji wypełnienie pianką termowrażliwą i ... pełna dowolność w wyborze dodatków i funkcji. Zapraszam Was gorąco do bliższego zapoznania się z ofertą, bo warto. Psy wypoczęte i zadowolone, wyspane (ja już nie pamiętam nawet co to znaczy być wyspanym) i gotowe na przygody 😊 




środa, 14 października 2020

Może to ich urok, może to... WAU DOG?

 

Sezon na kąpiele w stawie/jeziorze/strumieniu/(wpisz dowolny zbiornik wodny) powoli się kończą, ale nadszedł czas porannej rosy i mokrych spacerów. A na obie sytuacje przyda się psom odpowiednia garderoba. Taka, która przetrwa wielogodzinne moczenie, tarzanie w mokrej trawie, błoto, itd. Ale też taka, która będzie wzbudzała zachwyt i przypominała wakacyjne szaleństwa przy zakładaniu na psie szyje. Jeśli na dodatek będzie miła w dotyku i niezniszczalna, to chyba każdy brałby ją w ciemno… A tyle (i jeszcze więcej) mogę Wam dziś zdradzić na temat kompletów WAU DOG Collartex Waterproof, które do TOP for DOG zgłosił Canagan. 



WAU DOG to ukłon w stronę właścicieli psich brudasów, ale także dla tych ceniących sobie funcjonalność i niezawodność (w połączeniu z żywą kolorystyką i trwałym materiałem). Piszę o psich brudasach na podstawie spacerowych i codziennych wyczynów naszych Rakiet, które znajdą KAŻDY zbiornik wody, choćby to była kałuża lub co gorsze – bagienko. Nasze dziewczyny przez cały okres testów nie oszczędzały swoich kompletów, a te testowane były w bardzo różnych i trudnych warunkach. Na podstawie własnych obserwacji mogę stwierdzić, że materiał z którego wykonane są obroże i smycze nie chłonie zapachów!, jest absolutnie wodoodporny, miły w dotyku i wytrzymały. Nie dały mu rady nawet zęby Lychee. 



Na uwagę zasługują także zapięcia w obrożach. Do testów otrzymaliśmy 2 różne typy: cobra i zapięcie hakowe. Panikowałam w kwestii tego drugiego typu, ale zaufałam i nie zawiodłam się. NIGDY nic mi się nie rozpięło, nie zerwało. A faktycznie różnica w wadze obroży z zapięciem typu cobra jest spora (cobra 97 g, zapięcie hakowe 70 g przy obrożach w rozmiarze S-M). Dlatego jeśli Wasz pies obwodem pasuje do jakiegoś rozmiaru, ale jego szyjka jest delikatna albo macie szczeniaczka, to dobrym wyjściem z tej sytuacji będzie zapięcie hakowe. Zakres długości w danym rozmiarze jest bardzo duży, ale spokojnie można skrócić nożyczkami i nic się nie strzępi, nie luzuje. Przetestowane na każdej z naszych obroży. 



Rakiety testowały zestawy w 3 kolorach, ale to Jettce przypadł do testów ten najbardziej niezwykły, czyli miętowy. Dlaczego niezwykły? “Świeci" w ciemności! Zarówno obroża jak i smycz, co pozwala na ciekawe i bezpieczne wędrówki także po zmroku (po wcześniejszym naświetleniu taśmy). Mała rzecz, a cieszy 😊 Pozostałe kolory (aż 7 do wyboru!) wyróżniają się soczystością i aż chce się wołać “lato wróć!” Jednak seria Collartex Waterproof sprawdzi się idealnie na spacery o każdej porze roku. Akcesoria łatwo utrzymać w czystości, nie chłoną wilgoci i zapachu. Do tego wykonane są z miłego w dotyku tworzywa. Nie wycierają psiej sierści, nie parzą dłoni nawet w upały. Taśmy same w sobie są lekkie i miękkie. Spacery w deszczu mogą być przyjemne. Tym bardziej wtedy, kiedy posiadacie psiego maniaka błota/kałuż, który nie przepuści i musi się pochlapać. Tak jak nasza Lychee… Po powrocie ze spaceru wystarczy przepłukać psią garderobę pod wodą, ewentualnie większe zabrudzenia potraktować gąbeczką z płynem do mycia. Nic łatwiejszego! A gdyby kolejny spacer był potrzebny szybciej niż myślisz, to WAU DOG będzie już suchy i gotowy. 



Z ludzkiego punktu widzenia zestawy WAU DOG Collartex Waterproof mają nieskończenie wiele zalet, ponieważ wyglądają świetnie, łatwo się je czyści, a w dłoni trzymają się pewnie – nie ślizgają się ani trochę. A co psy mogą o nich myśleć? Sądzę, że nasze są zadowolone, bo pani nie krzyczy i pozwala na jeszcze więcej mokrych i błotnych szaleństw. Jak żyć, to na całego! 

Nasza Ronya na jednym z ostatnich spacerów razem...


A Wam, który kolor przypadł do gustu najmocniej?  

wtorek, 13 października 2020

Natural Trail "na widelcu" Rakiet


Każdy, kto zna Rakiety wie, że ich ulubione testy, to te, dzięki którym brzuchy są pełne, a zadowolone pyski mają co robić. Takie były właśnie testy suchej karmy Natural Trail Land, którą terrory testowały w ramach TOP for DOG 2020. Wiecie już pewnie, że dla nas najważniejsze jest jak nasze psy na danej karmie funkcjonują i nie da się tego stwierdzić “na szybko “, dlatego testy psiego jedzenia pochłaniają najwięcej czasu. Ale do rzeczy – czy karma Natural Trail to coś faktycznie nowego, wow, na myśl o czym psom cieknie ślinka? 



Zacznijmy od tego, że testowana przez nas karma NIE ZAWIERA kurczaka. I mimo, że większość znanych mi właścicieli psich alergików nie robiło nigdy testów, to zdecydowanie każdy z nich unika kurczaka w diecie swojego psa. W tej karmie zamiast kurczaka znajdziecie inne rodzaje mięsa, a skład wygląda następująco: 

Skład

„52% świeżo przygotowana kaczka, 12% suszone mięso wieprzowe, 6% świeżo przygotowane mięso z indyka, 6% świeżo przygotowane mięso dziczyzny 6%, 4% świeżo przygotowane mięso wołowe Angus, 2% wywar z indyka, bataty, pulpa buraczana, tapioka, soczewica, ciecierzyca, minerały, witaminy, suszone jaja, olej z łososia, wywar z warzyw, siemię lniane, suszona dynia, suszone jabłko, suszone marchewki, wodorosty, suszony szpinak, suszone żurawina, glukozamina 175 mg / kg, MSM (siarka organiczna) 175 mg / kg, siarczan chondroityny 122 mg / kg, proszek z rumianku, proszek z łopianu, anyż i kozieradka, mięta pieprzowa, nagietek, wyciąg z pestek winogron, wyciąg z zielonej herbaty, suszony mniszek lekarski, suszone borówki, żeń-szeń, tymianek, majeranek, oregano, pietruszka, szałwia” 




Przyznać trzeba, że karma sprawia wrażenie dość tłustej, co u naszych psów wzbudza dziki szał i konieczne było wprowadzenie misek spowalniających. Chrupki są płaskie, więc przy zbyt szybkim „odkurzaniu" miski przez Rakiety miałam raz serce w gardle. Nie sądziłam, że sucha karma może im tak smakować. Ale smakuje, co u Jetty jest ewenementem. Chrupki Natural Trail spokojnie sprawdzały się nawet w formie nagrody na spacerach, co zdecydowanie przemawia za jej smakowitością. 

Ale dobra – fast food też smakuje wielu osobom, a wcale nie jest zdrowy, prawda? W przypadku tej karmy nie ma jednak mowy o fast foodzie, ponieważ jest to karma pozbawiona sztucznych polepszaczy smaku, a za smak odpowiadają jedynie naturalne składniki. O jej dobrym wpływie na psie brzuchy najlepiej świadczy to, co pozostaje po jej trawieniu. A zostaje niewiele. Nasze psy bardzo dobrze przyswajają większość karm bezzbożowych, ale takich kup nie robiły po żadnej innej suchej karmie. W dodatku zaobserwowaliśmy poprawę kondycji włosa, co wydawało się już niemożliwe, bo i tak każdy tym włosem się już zachwycał. A tu proszę! I to dawkowanie... Kiedy psy najadały się mniejszą ilością karmy nie tracąc przy tym energii. Dla nas ogromne zaskoczenie i wielki plus!



 

Dodatkowym atutem testowanej karmy są także opakowania – my testowaliśmy opakowania po 2 kg, które mimo mniejszej objętości już posiadały zapięcie strunowe. Dla nas duży plus. Oczywiście nie mogę pominąć samej estetyki etykiety, która jest bardzo czytelna i zawiera obrazkowe oznaczenia i najważniejsze informacje o karmie. 

W trakcie trwania testów doszły mnie słuchy, że nie tylko my mamy takie spostrzeżenia na temat Natural Trail. Nasze stado funkcjonuje na tej karmie tak dobrze, że rozważamy wprowadzenie jej na stałe do Rakietowego menu. Nie zaobserwowaliśmy żadnego drapania, bulgotania w brzuchach, niestrawności czy nawet zgagi po zbyt szybkim zjedzeniu. Co dla nas ważne – zapach z psich pysków po ok. tygodniu stosowania przestawał być tak przez nas odczuwalny, a pod koniec testów śmiało mogę stwierdzić, że całkiem zobojętniał. Psie całusy przestały odrzucać!




Zdecydowanie możemy Wam polecić karmę Natural Trail Land. To ciekawa alternatywa wśród popularnych bezzbożówek, a może Waszym psom także przypadnie do gustu? 

czwartek, 8 października 2020

MagnetiCare - odpoczynek i regeneracja

 

Czyj pies śpi w łóżku ręka do góry! Zgaduję, że ma oczywiście do dyspozycji wymyślne legowisko, może z własnym imieniem (tak na wypadek gdyby jednak umiał czytać 😂). A on tak czy siak śpi w łóżku lub na kanapie... Skąd ja to znam? Z naszego stada to znam i choć lubię z nimi spać, to odkąd pojawił się Franek i czasem chodzę niewyspana, to wolałabym mieć więcej miejsca we własnym łóżku. Jak osiągnąć swój cel i jednocześnie zadbać o swojego zwierzaka? 



Tu z pomocą przychodzi MagnetiCare – firma, która specjalizuje się w produkcji legowisk magnetycznych (jednocześnie pełniących funkcję ortopedyczną). 

„Legowisko dla psa MagnetiCare to skuteczne wsparcie dla Twojego Pupila na każdym etapie życia - od szczeniaka po seniora. Dzięki wyjątkowym właściwościom pozwala na zapewnienie Twojemu zwierzakowi dodatkowego wsparcia w utrzymaniu dobrej kondycji i zdrowia. 



Swoje wyjątkowe właściwości zawdzięcza zastosowaniu MMS Therapy, czyli terapii stałym polem magnetycznym o unikalnych parametrach. MMS Therapy pozwala na bezpieczne i skuteczne stosowanie w warunkach domowych. Wpływa korzystnie na działanie układu krążenia, limfatycznego oraz nerwowego. Łagodzi dolegliwości bólowe. Stanowi wsparcie dla leczenia farmakologicznego oraz przynosi ulgę w trakcie rekonwalescencji. Jest też idealnym wsparciem w profilaktyce zdrowotnej dla psów w każdym wieku – tak, by cieszyły się dobrym samopoczuciem jak najdłużej.” 


Poza działaniem pola magnetycznego w legowiskach zastosowano piankę termo wrażliwą VISCO, która dzięki idealnemu dopasowaniu do kształtu ciała naszego zwierzaka zapewnia mu odpowiednie podparcie dla kręgosłupa i pozwala się rozluźnić, co znacząco wpływa na jakość snu. Dla kogo MagnetiCare? 

Dla psich zdobywców, sportowców, dla psów po kontuzjach/zabiegach, w czasie rekonwalescencji, dla szczeniąt jak i dla psich staruszków, dla ceniących sobie wygodę i relaks... dla każdego! Z małymi wyjątkami, ponieważ z legowisk MagnetiCare nie mogą korzystać psy z implantami elektronicznymi (np. rozrusznik serca) lub implantami ferromagnetycznymi oraz cierpiące na choroby nowotworowe.



Z czego składa się każde legowisko MagnetiCare? 

Warstwa wierzchnia: Wykonana z grubej i wytrzymałej tkaniny poliestrowej. Odporna na zabrudzenia i pazury oraz mechaniczne uszkodzenia. Wysoka odporność na zarysowania i wilgoć. 

Wkład magnetyczny pianka termowrażliwa +pianka poliuretanowa, w warstwie zewnętrznej umieszczono 6 generatorów stałego pola magnetycznego, wykonanych z elementów magnetycznych neodymowo-borowo-żelazowych o indukcji magnetycznej 200mT 

Wypełnienie: boki legowiska wypełnione wkładami z granulatem piankowym 

Dno legowiska: włóknina polipropylenowa 



Legowiska (zarówno w wersji SOFA jak i MATERAC) są w pełni rozbieralne, a pokrowiec można wyprać w pralce w 30’. Nasz był prany już kilka razy i dalej wygląda doskonale, nic się z nim nie dzieje. Na uwagę zasługują dodatkowe udogodnienia: boki legowiska w wersji SOFA to 4 ODRĘBNE elementy, które także posiadają zapięcie na zamek. Idealne rozwiązanie na przyszłość użytkowania legowiska, ponieważ łatwo można dopchnąć boki, które pod ciężarem psa mogą się w późniejszym czasie „uklepać". Tkanina wierzchnia jest łatwa do utrzymania w czystości, a psie włosy można z niej szybko usunąć. Nawet klejące pozostałości z gryzaków bez problemu spierają się w pralce, ale równie łatwo można usunąć zabrudzenia mokrą gąbką (pamiętajcie, aby nie używać agresywnej chemii!). 


Nowością od firmy jest możliwość dokupienia wymiennego pokrowca – kiedy np. przemalujecie mieszkanie, obecny kolor Wam się znudzi albo z jakiegokolwiek innego powodu. 

Nasze dziewczyny testowały obie wersje legowisk. Sofa znalazła swoje miejsce w salonie, czyli miejscu gdzie spędzamy większość czasu w ciągu dnia, a materac leży w sypialni. I choć początki nie napawały mnie optymizmem co do powodzenia tych testów, to finalnie okazało się, że psy potrafią zrezygnować z NASZEGO łóżka na rzecz MagnetiCare. Nie każdej nocy, ale widocznie czują różnicę, ponieważ swoje legowiska wybierają także po intensywnych spacerach, po pływaniu, a także po każdej większej aktywności. I choć nie mogę mówić o spektakularnych widocznych efektach u naszych dziewczyn, to wyraźnie widzę dobroczynny wpływ odpoczynku w MagnetiCare. Psy są w doskonałej formie, zrelaksowane, zauważalny jest także proces regeneracji tkanek po wzmożonej aktywności. Odkąd dziewczyny śpią w polu magnetycznym, a ich małe ciałka podpiera VISCO, nie zdarzyła się ani razu kulawizna, co przedtem czasami miało miejsce (typowe zakwasy). Mam pewność, że po odpoczynku w takich warunkach nasze psy są gotowe na wszystko! 



Poza funkcjonalnością, doceniliśmy oczywiście wygląd i wykonanie legowisk. Wszystko na swoim miejscu, z dbałością o klienta. Legowiska cechują się prostym kształtem, a jednolita kolorystyka sprawia, że znajdą dla siebie miejsce w różnych domowych stylizacjach. Materiał jest miły w dotyku, a kolorystyka – chyba każdy znajdzie coś dla siebie. I kontakt z firmą o jakim można pomarzyć w dzisiejszych czasach! Może zamiast tony zabawek podaruj swojemu przyjacielowi coś, co pozwoli mu cieszyć się odprężonym i zdrowym ciałem? Sami chętnie przetestowalibyśmy taki materac! Cieszymy się, że możemy dbać o Rakiety także w czasie odpoczynku. 



PS – Nasi psi goście przy okazji odwiedzin także chętnie zajmują miejscówkę w MagnetiCare. To już mówi samo za siebie 😊