piątek, 6 września 2019

Simply from Nature!



Czasem myślę sobie, że żyjemy w czasach kiedy łatwiej jest się zdrowo odżywiać, nie wspominając już o żywieniu naszych zwierząt. Z drugiej strony wieczny pośpiech, zanieczyszczenia, choroby cywilizacyjne... Można się w tym wszystkim pogubić! Nasze psy jedzą suchą karmę, sporadycznie mokrą - oczywiście staramy się zawsze wybierać te "najlepsze" dla nich (dla każdego najlepsze znaczy coś innego!). OK, posiłki psy mają zapewnione, ale co z przekąskami? Nagradzaniem/rozpieszczaniem/itd.? Wiem doskonale, że wielu z nas właścicieli psów czasami sięga po kiepskiej jakości smakołyki ("Przecież to nie jest podstawa jej/jego diety..."). Sama także posiłkowałam się różnymi nagrodami dla Rakiet, ale przyznaję, że od dłuższego czasu przykładam większą wagę do wyboru odpowiednich smakołyków, ba! zdarza się, że sama coś upiekę z myślą o Jettce i Ronyi. Czym więc rozpieszczać nasze psy?




W ramach TOP for DOG 2019 i dzięki zaufaniu firmy FERA mieliśmy przyjemność testować kiełbaski z dzika Simply from Nature. Mają BARDZO prosty skład: 98% mięsa z dzika i 2% kolagenu. I nic więcej przecież nie potrzeba! Czy Rakiety były zadowolone? Jakie są nasze spostrzeżenia?

Skład budzi zaufanie, w dodatku dziczyzna jest w większości domów ciekawym urozmaiceniem. U Rakiet kiełbaski nie wywoływały rewolucji, a na dźwięk otwieranego słoika był szał. Stanowczo ratowały mnie w kryzysowych sytuacjach, kiedy na horyzoncie pojawiał się "ulubiony" kiciuś czy jelonek. Ale ale... 

Mina Ronyi tutaj wygrywa internety ;-P


Smakołyki zapakowane są w plastikowy słoik po 300g, w formie prawdziwego pęta kiełbasy. Każda kiełbaska to mięso dzika uformowane w ok. 3 cm mini-kiełbaskę, w kolagenowej osłonce (której bez problemu można się pozbyć - wtedy łatwiej jest podzielić nagrodę na mniejsze części). Po otwarciu słoika zapach jest dość intensywny, psy mają w oczach ekscytację i następuje dziki szał! Jeśli macie zachłannego psa (jak nasza Ronya), to dobrze jest obrać kiełbaskę i podzielić na pół. Jetta gryzła każdą sztukę bardzo dokładnie i powoli, ale Ronyi zdażyło się połknąć w całości i za chwilę zwrócić. Jak to mówią "pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł" :-P 




U nas kiełbaski sprawdziły zarówno na spacerach w formie nagrody, w czasie robienia zdjęć czy przy sztuczkowaniu. Smakołyk jest jednak sam w sobie na tyle duży, że czasami Rakiety dostawały po kiełbasce w ramach przekąski. 




Chętnie będziemy do nich wracali, ponieważ stanowią urozmaicenie diety naszych psów, są przez nie bardzo lubiane i najważniejsze - są tolerowane przez psie brzuszki ;-) FERA - te dzikie kiełbaski to strzał w 10!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz