Witajcie po przerwie!
Żyjemy i mamy się nieźle, choć u nas duże zmiany - ale Rakiety są cudownymi psami i idealnie dopasowują się do wszystkiego, co podsuwam im "pod nos".
Dziś poświęcę post tematowi, który jest u nas obecnie na tapecie - szczenięta. Czy to prawdziwy cud?
Nasza Rakieta Jetta niedługo doczeka się pierwszego w swoim życiu potomstwa. Ale zacznijmy od początku... Jak to się stało i czego musieliśmy dopilnować, aby szczenięta kontynowały rakietowy ród?
1. Wszystko zaczęło się oczywiście od Jetty - przyszła na świat 14.07.2014 roku ze skojarzenia Ronyi i Rapa. Urodziła się wśród 3 braci i 2 sióstr. Wszystkie szczenięta były biało-brązowe o włosie szorstkim.
2. Jako 4-miesięczne szczenię rozpoczęła swoją przygodę z wystawami psów rasowych. To ważne, aby psiak obył się z atmosferą ringu i całego otoczenia jeszcze w klasie młodszych szczeniąt lub szczeniąt, kiedy to nie ma jeszcze parcia na jakieś szczególne i znaczące tytuły. Te zaczynają sie dopiero w klasie młodzieży.
3. Z upływem czasu Jetta stała się wystawowym wyjadaczem. Ona kocha się pokazywać! Odkąd skończyła 4 miesiące - aż do teraz - regularnie uczestniczyła w wystawach krajowych i międzynarodowych uzyskując oceny doskonałe, zazwyczaj rzetelne opisy od różnych sędziów oraz lokaty. Po skończeniu 15 miesięcy mogła zacząć "zbierać" oceny potrzebne do "hodowlanki", czyli do uzyskania uprawnień suki hodowlanej. Co to znaczy? Suczka potrzebuje 3 ocen od conajmniej 2 różnych sędziów, muszą to być oceny min. bardzo dobre. Min. jedna z ocen musi zostać przyznana na wystawie międzynarodowej lub klubowej. Łatwizna, prawda? Mając suczkę doskonałą w typie, z cudownym temperamentem i lubiącą wystawy nie był to dla nas problem.
4. OK. Mamy uprawnienia i co dalej (wpisane do rodowodu!)? Teoretycznie możemy kryć... Ale jeśli ktoś lubi wystawy, ma czas i pieniądze, to warto uzyskać jakieś championaty. Na początek Ch. Polski? A co przyniesie czas? Może kolejne? :-)
5. Mamy już wszystko co chcieliśmy - uprawnienia, championaty, BADANIA wskazane dla konkretnej rasy. Kim pokryć naszą małą słodką suczkę? Jak znaleźć odpowiedniego kandydata? Dla mnie pies albo ma w sobie "to coś", albo tego nie posiada. Częste uczestnictwo w wystawach pozwoliło mi ocenić na żywo obecne reproduktory, podpatrzeć jak się zachowują w obcym miejscu, dotknąć szaty, przyjrzeć się w ruchu. To pozwoliło mi stworzyć listę potencjalnych ojców miotu "N".Oczywiście pies powinien być doskonałym przedstawicielem rasy, bez widocznych wad, ze stabilnym charakterem i musi nas do siebie przekonywać. Psa należy wybrać tak, aby skojarzenie go z naszą suczką pozwoliło chociaż częściowo wyeliminować niedoskonałości u potomstwa. Dla mnie wybór odpowiedniego kandydata dla Jetty był bardzo trudny i ostatecznie zdecydowałam, że tatusiem Rakiet zostanie zagraniczny piesek znajdujący się w rękach hodowczyni z Polski.
6. Kryjemy! To akurat temat na osobny post, ponieważ zagadnień związanych z określeniem odpowiedniego momentu do krycia itp. jest duuuużo. Ale przeskakując ten etap i nie zagłebiając się co jak i kiedy...
7. W 30-35 dniu od krycia robimy naszej suczce badanie USG i dowiadujemy się, czy spotkanie było owocne i czy na pokładzie zameldowały się już maluchy :-) U nas USG potwierdziło ciążę, więc z niecierpliwością oczekiwaliśmy zwiększania się wymiarów Jetty. Prędkość z jaką mamuśka przybiera na wadze i z jaką rośnie jej brzuszek jest kosmiczna!
8. Czekamy na cud narodzin, o którym napiszę w kolejnym poście :-) U nas to już bardzo blisko, połowa marca zbliża się wielkimi krokami! Nie mogę się doczekać...
Przesyłam całuski od psiej mamuśki Jetty i jej rosnącego brzucha :-)
Trzymajcie kciuki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz