Nasza pierwsza recenzja w tej edycji plebiscytu TOP for DOG dotyczyć będzie zabawki. Ale nie byle jakiej... O nie, nie. Moje stado stanowczo stwierdziło w trakcie trwania testów, że ta zabawka jest inna niż wszystkie i bardzo, ale to bardzo im odpowiada. Dlaczego? I co tak właściwie trafiło w moje ręce i zęby moich terrorów?
Piłka KORA od Saraaport - ze skóry ekologicznej, wypełniona miekkim sylikonem - całość ręcznie szyta. Dla Rakiet wybrałam model KORA4 o średnicy 80 mm (jest to 12 łatek zszytych ze sobą). Ciut żałuję, że nie ma mniejszych, bo ta ledwo mieści się w paszczy Jetty. Na szczęście jest uchwyt, więc każda z dziewczyn daje radę :-)
Pierwsze wrażenie? Eee, no to pewnie zaraz będą piękne dziury po zębach... Nic bardziej mylnego! Nie wiem do końca jak to możliwe, ale na tej piłce wisiały wszystkie Rakiety i NIC. Zero dziurki. Jedynie minimalne draśnięcia, ale po zębach najmłodszej, która ma jeszcze szczeniaczkowe szpilunie. Dorosłe zębiska na szczęście sobie z piłką nie poradziły. Uff!
Działanie piłki jest dla mnie niewytłumaczalne, ponieważ wszystkie 3 suki są ZACHWYCONE. Jedną utopi drugą żeby tylko dorwać zabawkę w swoje zębiska. A w tym wszystkim króluje Najah, bo jest najmniejsza i najsprytniejsza - poza tym "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta" :-P
KORA4 służyła nam przez okres testów do aportowania z ziemi, z krzaków (ups!) i z wody. Najwięcej emocji budziła oczywiście w wodzie, ponieważ Jetta próbując ją chwycić w zęby zanurzała piłkę pod wodę, a to zmuszało ją do nurkowania. Na szczęście przy nieudanych próbowach złapania za piłkę pozostawała możliwość uchwycenia pętelki. Niestety jak kiedyś pętelka się urwie, to piłka będzie służyła Rakietom tylko na lądzie. Jetta mogłaby się utopić namiętnie wpychając zabawkę pod wodę :-P
Niewątpliwym plusem piłki jest możliwość wybrania koloru FLUO - żółtego, pomarańczowego i różowego. Przez to zabawka jest widoczna w wodzie i wszędzie, gdzie trafi po rzuceniu. Poza tym różowy to taki "twarzowy" kolor, że wszystkie moje Rakiety wyglądają z piłką uroczo... I modnie :-)
Czy KORA4 ma jakieś minusy? Chyba jeden. Dość długo schnie. Co prawda nie nasiąka jakoś bardzo mocno, ale po wodnych szaleństwach potrzebuje trochę czasu, aby dobrze wyschnąć. My mamy ten plus, że mogę ją powiesić przed domem i spokojnie schnie, kusząc przy okazji psy. Oj tak - piłka serio KUSI wszystkie 3. Jak widzę ten obłęd w oczach, to znam myśli wirujące w psich łepetynach - "O Paniiiiii, rzuć! Rzuć to, nooooo... Pani, prosimyyy!".
Dla mnie zabawka godna polecenia w 100%. Niby prosta sprawa, zwykła piłka z uchwytem. Ale wykonanie na duży plus, przy terrorowych zębach wytrzymałość ogromna. Przedział wagowy u nas to 4 - 9 kg i KAŻDA wisiała na piłce. Nic nie pękło, a jak ktoś zna moje dziewczyny, to wie jak kochają się szarpać :-) Zamówimy kolejną jak ta skończy swój żywot, choć nie wróżę jej krótkiego życia u nas. Chyba pierwsza zabawka, która trafiła w zęby Rakiet i wydaje się być dla Rakiet stworzona...
Pozdrawiamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz