wtorek, 30 sierpnia 2016

Rakiety testują mokrą karmę PIPER!


Nadszedł czas na podzielenie się wynikami kolejnych testów w ramach plebiscytu TOP for DOG 2016. Tym razem przybliżymy Wam nieco mokrą karmę PIPER od firmy Dolina Noteci. Do testów otrzymałyśmy 20 saszetek 500g, dlatego dziewczyny mogły przetestować karmę w różnych sytuacjach i przez dłuższy okres czasu. Mogłam więc śmiało poddać PIPERa ocenie, jakiej poddaję każdą inną karmę.
Na początek kilka słów od producenta, m.in. skład testowanej przez Rakiety karmy (jagnięcina i marchewka):



Skład:
Mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego 60% (w tym 4% płuc jagnięcych), warzywa (marchew 4%), zboża (ryż brązowy 4%), oleje i tłuszcze (olej lniany 0,2%), substancje mineralne.



Producent o PIPERZE:
Cyt. „Karma jest źródłem wysokiej jakości białka bogatego w aminokwasy takie jak lizyna i leucyna. Jagnięcina stanowi cenne źródło żelaza i miedzi – składników mineralnych podnoszących odporność organizmu Składniki te są też odpowiedzialne za prawidłową funkcję krwi i układu krążenia. Dodatkowo tłuszcz z tego gatunku mięsa charakteryzuje się wysoką zawartością kwasów tłuszczowych z rodziny n-3 i n-6, które poprzez kontrolę procesów zapalnych stymulują funkcje skóry. Dodatek marchewki wzbogaca karmę we włókno pokarmowe dające uczucie sytości i stymulujące pracę przewodu pokarmowego oraz wzbogaca walory smakowe karmy.”




Co o PIPERZE myślę ja?
Dawkowanie podane na odwrocie opakowania jest wg mnie przesadzone. Gdybym karmiła w ten sposób swoje psy, to na 100% skończyłoby się to nadwagą. Ronya i Jetta przez cały okres testowania dostawały po połowie opakowania, czyli 250 g karmy na głowę. Były najedzone i zadowolone. Takie dawkowanie pozwalało mi na całkowite rozdzielenie karmy i nie było potrzeby przechowywania resztek. Opakowanie łatwo się otwiera bez użycia jakichkolwiek narzędzi, co jest ogromnym ułatwieniem w sytuacjach „podbramkowych”, np. kiedy chcemy nakarmić psa w podróży, na wystawie, itp. Wydobycie smakowitego wnętrza z opakowania też nie stanowi większego problemu, ponieważ jedzenie dość łatwo daje się wycisnąć, a w środku pozostają niewielkie ilości karmy, które można pozwolić wylizać psu – w odróżnieniu od puszek nie skaleczy języka.
Skład całkiem przyzwoity, choć nie ma rewelacji. Dla mnie ważne  są  jednak reakcje moich psów. Przy dłuższym karmieniu PIPERem nie zauważyłam żadnych niepożądanych zmian – nie pogorszył się stan sierści, zarówno Jetta jak i Ronya dobrze przyswajały skonsumowaną karmę. Nie było ani rewolucji żołądkowych (Ronya jest czułym testerem), ani skórnych. Karma znikała z misek bardzo szybko, choć zapach i wygląd mnie osobiście nie zachwyciły – na szczęście to dziewczyny testowały karmę i nie marudziły przy jedzeniu J PIPER w formie saszetek jest wygodną alternatywą dla mokrych karm w puszkach, ponieważ nie potrzebujemy tak naprawdę nic specjalnego, aby podać go psu. Wystarczy rozerwać saszetkę w wyznaczonym miejscu i wycisnąć zawartość do miski.




Co myślą moje psy?
Jestem pewna, że dziewczyny myślą o większości mokrych karm baaardzo podobnie. Na szczęście nie są w stanie mnie oszukać i doskonale dają po sobie poznać, czy dana karma jest OK. Szybkość znikania jedzenia z misek nie jest tu żadną miarą jakości karmy, ponieważ mokre zawsze znika tak samo szybko. Chociaż nie, był wyjątek! Jednak PIPER z jagnięciną i marchewką zawsze był wylizany z misek do samego końca. Ronya w czasie testowania ani razu nie miała problemów z żołądkiem, nie wymiotowała, nie pojawiła się biegunka (co niestety zdarza się u nas po niektórych mokrych karmach). Jetta mimo zmniejszonej przeze mnie celowo dawki nie straciła na wadze, nie odnotowałam spadków energii czy jakichkolwiek innych objawów nietolerancji karmy.




Komu poleciłabym karmę PIPER w saszetkach?
Na pewno tym, którzy planują podróż – saszetki zajmują zdecydowanie mniej miejsca w walizce od puszek. Sposób pakowania tej karmy znacznie ułatwi karmienie na trasie/pod namiotem/w hotelu, a saszetki ważą mniej niż puszki. Poleciłabym też PIPERa komuś, kto ceni sobie wygodę – nakładanie karmy to czysta przyjemność. Jest fajną alternatywą dla karm w puszkach, łatwo się go przechowuje i transportuje.




Podsumowując:
+ cena – korzystne zestawy
+ opakowanie w formie saszetki
+ smakowitość
+ wygoda w transporcie
+ brak rewolucji przy stałym karmieniu
- skład mógłby być lepszy, choć PIPER stosowany jako dodatek smakowy lub urozmaicenie diety nie sprawić zrobić psu różnicy
- dawkowanie podane przez producenta delikatnie przeraża – z pełną świadomością obcięłam swoim Rakietom porcje i nie ucierpiały na tym
- przydałoby się strunowe zamknięcie, ponieważ niewykorzystaną porcję łatwiej byłoby wtedy przechować (puszki posiadają zamknięcia – można takie dostać w większości sklepów zoologicznych)



Marzeniem Rakiet na 100% byłoby zapełnienie ich szuflady PIPERem i codzienna konsumpcja J Będę się starała zawsze mieć w domu 2-3 saszetki na wszelki wypadek, np. wyjazd do rodziców, na wystawę. U nas PIPER się sprawdził i możemy go polecić szczególnie podróżnikom małym i dużym!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz